Seagate - 8 TB pojemności za 260 dolarów

     Dysk twardy to nieodłączny element wyposażenia każdego peceta, bez którego sprzęt nie mógłby funkcjonować. W zależności od tego, czym się zajmujemy, potrzebujemy określonego typu napędu. Jeśli archiwizujemy duże ilości danych, to idealnym dyskiem do tego zadania będzie najnowszy produkt firmy Seagate o pojemności aż 8 TB. W styczniu wejdzie on do sprzedaży i dostępny będzie w bardzo atrakcyjnej cenie 260 dolarów.

W nowej linii produktów oferowane są już modele 5 TB oraz 6 TB, a teraz dołączył do nich również wariant o pojemności 8 TB. Dysk o prędkości obrotowej 5900 RPM dysponuje 128 MB pamięci podręcznej i złączem SATA 3. Maksymalna prędkość odczytu wynosi 150 MB/s, natomiast pobór energii w czasie pracy wynosi 7,5 W, a podczas spoczynku zmniejsza się do 5 W.

Nie wiadomo jeszcze ,kiedy napęd pojawi się w polskich sklepach, ani też ile trzeba będzie za niego zapłacić.

Windows 7 - Microsoft kończy wsparcie 13 stycznia

Właściciele Windows 7 z zainstalowanym dodatkiem Service Pack 1 mieli dotąd zapewnioną bezpłatna pomoc techniczną, aktualizacje oraz dostęp do zupełnie nowych komponentów i funkcji wciąż rozwijanego przez Microsoft systemu. To właśnie ten ostatni element wsparcia zostanie zakończony z dniem 13 stycznia - Windows 7 nie będzie modyfikowany, a jego użytkowników ominą nie tylko nowe funkcje systemowe, ale też najprawdopodobniej aktualizacje wbudowanego w system oprogramowania - np. nowa, dwunasta, wersja przeglądarki Internet Explorer.

 

 

Dobrą wiadomością dla właścicieli Windows 7 jest to, że jeszcze przez kolejne pięć lat, czyli do 14 stycznia 2020 roku, w ramach wydłużonego wsparcia, będą wydawane aktualizacje bezpieczeństwa dla systemu. Za ewentualną pomoc techniczną będzie już trzeba zapłacić.

 

 

12-calowy MacBook Air w 2015

Informacja nie jest jeszcze pewna, lecz taki scenariusz sugerują pogłoski pojawiające się w sieci. Według nich firma pracuje nad nowym MacBookiem Air, który będzie dysponował 12-calowym wyświetlaczem. Znana witryna DigiTimes twierdzi, że seryjna produkcja nowego sprzętu powinna ruszyć już na początku przyszłego roku. Inne źródła wskazują, że produkcja już ruszyła, lecz na razie w bardzo ograniczonym stopniu, więc tak czy inaczej, na sklepowych półkach znajdziemy go dopiero za kilka miesięcy.

 

Szczegóły techniczne nowego modelu nie są znane, jednak nieoficjalnie mówi się, że Apple może zastosować tu nieco inne wzornictwo, a więc sprzęt będzie nieco cieńszy od poprzednich modeli MacBooków Air. Sugeruje się także, że na jego pokładzie mogą znaleźć się układy Intel Broadwell, ale to tylko spekulacje.  Jeśli jednak Apple rzeczywiście projektuje nowego MacBooka, to zapewne jego oficjalna prezentacja odbędzie się dopiero podczas przyszłorocznej edycji WWDC. Tam powinniśmy dokładnie poznać szczegóły jego specyfikacji technicznej, datę premiery oraz naturalnie cenę.

Oculus Rift - nasze dłonie zmienią się w kontroler

Samsung wprowadził już do sprzedaży Gear VR - swe pierwsze gogle do rzeczywistości wirtualnej, ale jeśli chcecie coś bardziej zaawansowanego, to warto poczekać na Oculus Rifta. Jego producent przejął właśnie dwie kolejne spółki, dzięki czemu jeszcze bardziej wzrośnie funkcjonalność tego oczekiwanego przez graczy urządzenia.

Należąca obecnie do Facebooka firma Oculus VR wciąż pracuje nad swym najnowszym sprzętem, mogącym całkowicie zrewolucjonizować przemysł rozrywkowy. Media donoszą właśnie o przejęciu przez nią dwóch niewielkich spółek i zyskaniu w ten sposób nowych technologii, które pozwolą jeszcze bardziej rozszerzyć funkcjonalność urządzenia i zmienić nasze dłonie w bardzo wygodny kontroler. Pierwszym z przejętych spółek jest firma Nimbe, która na Kickstarterze zbierała fundusze na realizację projektu o nazwie Nimbe Sense. Jest to niewielki moduł kamer podobny w działaniu do Kinecta, który podczepiany z przodu gogli, rejestruje pozycję naszych rąk.

Odbywa się to w czasie rzeczywistym i w ten sposób dłonie przenoszone są do wirtualnego świata, umożliwiając pełną interakcję z obiektami. Na poniższym filmie widać dokładnie, jak funkcjonuje wspomniana technologia i nie da się zaprzeczyć, że wygląda to bardzo ciekawie.

Kolejną spółką jest firma 13th Lab. Ta z kolei zajmuje się produkcją oprogramowania pozwalającego tworzyć trójwymiarowe mapy oraz modele prawdziwych miejsc, a następnie przenosić je do wirtualnej rzeczywistości. Dzięki temu Oculus Rift będzie mógł nas przenieść do dowolnego miejsca na świecie, pozwalając zwiedzać np. sławne zabytki w taki sposób, jakbyśmy pojawili się tam osobiście. Technologia przyniesie też ogromne korzyści producentom gier, gdyż znacznie łatwiej będzie teraz można odwzorowywać całe miasta.

Oculus VR nie zdradza na razie kiedy nowe technologie zostaną wykorzystane i czy pojawią się w pierwszej generacji produktu, czy też będziemy musieli poczekać na jego kolejną wersję. Do premiery urządzenia pozostało jeszcze sporo czasu, więc może twórcom uda się zaimplementować to wszystko jeszcze przed rynkowym debiutem sprzętu.

Wikipedia została zmieniona w wirtualną galaktykę

Wprawdzie co do rzetelności niektórych wpisów w Wikipedii można mieć spore zastrzeżenia, jednak nie da się zaprzeczyć, że jest to najpopularniejsza internetowa encyklopedia odwiedzana przez miliony osób. I właśnie zmieniła się w WikiGalaxy, oferując użytkownikom nowy sposób przeglądania haseł. WikiGalaxy to swego rodzaju eksperyment przeprowadzony przez francuskiego programistę Owena Comeca, który chce w ten sposób stworzyć bardziej interesujący sposób przeglądania haseł na Wikipedii.  Każdy zawarty w niej artykuł to oddzielna gwiazda powiązana z planetami, będącymi odnośnikami do zamieszczonych publikacji. Możemy też przełączyć na bardziej interaktywny tryb, który pozwala nam przelatywać pomiędzy wszystkimi gwiazdami, przybliżając treści reprezentowane przez każdą z nich. Oczywiście przeglądarka jest w pełni funkcjonalna, a więc dysponuje wyszukiwarką pozwalającą odnajdywać interesujące nas tematy.  Twórca obiecuje także, że kolejnym krokiem w rozwoju WikiGalaxy będzie pokolorowanie planet, podkreślając w ten sposób kategorie tematów. 

Baldur’s Gate: Enhanced Edition dostępne w Google Play

Baldur's Gate to seria komputerowych gier fabularnych rozgrywająca się w świecie Zapomnianych Krain. Częścią, która zapoczątkowała cykl była gra Wrota Baldura, która miała premierę 30 listopada 1998 roku. W 2012 roku firma Overhaul Games wydała remake pierwszej części, pt. Baldur's Gate: Enhanced Edition, w skład której wchodzą zarówno Wrota Baldura jak i dodatek: Opowieści z Wybrzeża Mieczy. Gra została całkowicie poprawiona, wprowadzono do niej także wiele nowych zadań i przedmiotów.


Najnowsza wersja gry była dotychczas dostępna na PC, została także została udostępniona w sklepie AppStore. Użytkownicy urządzeń z Androidem musieli uzbroić się w cierpliwość, ale w końcu można pograć w Baldur's Gate także na urządzeniach z tym systemem. Gra, podobnie jak w wersji na iOS, zawiera w sobie oryginalną historię pozwalającą na 60 godzin zabawy, dodatek Opowieści z Wybrzeża Mieczy oraz cztery przygody przygotowane wyłącznie z myślą o graczach mobilnych.
Gra jest dostępna w sklepie Google Play w cenie 27,63 złotego. Do uruchomienia gry wymagane jest posiadanie urządzenia z systemem Android w wersji 4.0 Ice Cream Sandwich lub wyższej.

Dragon Age: Inkwizycja zadebiutuje na początku października.

Światowa premiera Dragon Age: Inkwizycja zaplanowana została na dzień 7 października 2014 roku. Polski oddział Electronic Arts poinformował, że nad Wisłą trzecia część popularnej serii BioWare zadebiutuje dwa dni później, czyli 9-ego października. Na fali sukcesu Dragon Age: Początek, druga odsłona gry trafiła rzutem na taśmę, co przełożyło się wyraźnie na jakość produkcji. Gra nie była zła, ale nie spełniła też pokładanych w niej nadziei. Sporo negatywnych recenzji i dość chłodne przyjęcie dały do myślenia Electronic Arts i BioWare.

Efekty wytężonych prac ostatnich miesięcy możecie podziwiać na nowym zwiastunie, który został właśnie opublikowany: 

Dragon Age: Inkwizycja powstaje z myślą o komputerach osobistych, a także konsolach nowej - Xbox One i PlayStation 4 - i starej - Xbox 360 i PlayStation 3 - generacji. Gra dostępna będzie w wersji kinowej, czyli w języku angielskim z polskimi napisami.

Trzeci Dragon Age jest już dostępny w przedsprzedaży. Cyfrowa edycja specjalna dla platformy Origin kosztuje 219 złotych, natomiast edycja podstawowa 179 złotych. Wersje konsolowe będą oczywiście odpowiednio droższe. Na osoby, które zdecydują się kupić grę przed premierą, jak zwykle czekają bonusy!